Podróż Śladami wizerunków piękniejszej połowy ludzkości
Z okazji Dnia Kobiet postanowiłem wybrać z wielu podróży zdjęcia, przedstawiające wizerunki płci pięknej w różnych ujęciach. Ciekawe może być porównanie pomiędzy poszczególnymi krajami europejskimi oraz Meksykiem i Dalekim Wschodem.
Wielu przedstawień brakuje, bo np. nie można było fotografować czy też najczęściej ... ich nie widziałem. Ale to co mam i tak jest warte pokazania.
Jak zacząć to z wysokiego C. Jedną z głównych atrakcji Oslo jest Frogner Park z rzeźbami Gustava Vigelanda. Norweski artysta przedstawiał ludzi obojga płci w różnym wieku i sytuacjach, nagich, ale bez erotycznych podtekstów. Nie bał się pokazania dzieci, ani starców. Całość robi imponujące wrażenie. Wybrałem oczywiście rzeźby 'kobiece'. A także inne Vigelanda, sprzed ratusza.
Gdybym miał wskazać kraje, w których najbliżej jest do 'parytetu' przedstawień kobiecych i męskich w sztuce, w tym publicznej, na pewno jednym z nich byłyby Niemcy. I to już od średniowiecza, gdzie w kościołach i w ich portalach zawsze można było znaleźć a to Ewę (nagą oczywiście), a to Panny Mądre i Głupie z przypowieści ewangelicznej, czasem żeńskie personifikacje Eklezji i Synagogi. No i posągi oraz nagrobki fundatorek (bądź żon fundatorów). I właśnie jeden z nich jest moją absolutnie ulubioną rzeźbą. Chodzi o Utę, małżonką Ekkehardta, margrabiego Miśni, sportretowaną kilkadziesiąt lat po śmierci przez bezimiennego artystę zwanego Mistrzem z Naumburga. Ponieważ nie miałem wówczas ze sobą zbyt dobrego sprzętu połączyłem ją w kolażu z równie słynną Regelindą, czyli śmiejącą się Polką z tej samej naumburskiej katedry.
Zmiany epok i stylów nie zmieniły niemieckich gustów. Szczególnie co do rzeźb. Ich twórcy nigdy nie stronili od kobiecych aktów, w odróżnieniu do np. renesansowych rzeźbiarzy włoskich, preferujących nagość męską. Ale przedstawicielki płci pięknej były i są obecne także w innych formach plastycznych, jak malarstwo czy witraże. Duże wrażenie zrobiła na mnie tez niewielka, XX-wieczna rzeźba Ernsta Barlacha 'Kobieta na wietrze', umieszczona na fasadzie dawnego kościoła franciszkańskiego w Lubece.
Z mojego wyboru wynika, że o ile Niemcy najchętniej kobiety rzeźbili, to Brytyjczycy ... odlewali z brązu i stawiali na cokołach. W istocie najłatwiej było mi znaleźć angielską rzeźbę pomnikową. Tematyka świecka i pompatyczna – przede wszystkim władczynie: Wiktoria – swoją drogą ciekawe, czy Elżbieta II dorówna jej kiedyś w ilości pomników i miejsc jej poświęconych, a także przywódczyni Celtów Boadicea oraz najkrwawsza kobieta w dziejach wielkiej literatury – Lady Makbet.
Warto dla odmiany zwrócić uwagę na dwie inne rzeźby współczesne. Pierwsza to Eleanor Rigby, bohaterki piosenki Beatlesów, siedzącą na ławeczce nieopodal Matthew Street w Liverpoolu.
Drugie dzieło stało kiedyś przez 18 miesięcy na cokole w północno-zachodnim narożniku Trafalgar Square w Londynie. Oglądając je na żywo nie spodziewałem się, że przedstawia realistyczny portret kobiety - Alison Lapper. Do tego niepełnosprawnej – bez rąk i ze zbyt krótkimi nogami. Ale w ciąży i artystki. Dowiedziałem się o tym później i żałuję, że jej dokładniej nie obfotografowałem ...
Jeśli chodzi o parytet, to z cała pewnością z Niemcami mogliby rywalizować Francuzi. Ilość przedstawień kobiecych w ich sztuce jest imponująca. Ale w moim wyborze tematyka znacznie różni się od niemieckiej. Najczęściej są to postacie mitologiczne, muzy czy personifikacje idei – kiedy nie wiadomo jakich – to piękna oczywiście ;-). A najciekawsze z okresu belle epoque oczywiście ;-). Chociaz np. klasycystyczne Francois Rude'a (autor Marsylianki z Łuku Triumfalnego) wcale im nie ustępują ;-)
Hiszpania w moim wyborze także wyróżnia się tematyką i jej rozstrzałem. Świętość (i martyrologia) oraz surrealizm. Ekspresja mieszkańców półwyspu iberyjskiego znajdowała ujście w tworzeniu niespokojnych, teatralnych postaci świętych, w tym kobiet. Czasami przedstawianych w sposób nigdzie indziej nie widziany – jak ukrzyżowana św. Eulalia (przyznaję, że nigdy wcześniej o niej nic nie widziałem i jej sposób przedstawienia mnie zaskoczył).
Wiadomo, że jak się przegnie wahadło w jedną stronę, to musi ono odskoczyć w przeciwną. Stąd dzieła surrealisty Salvadora Dali i Joana Miro (swoją drogą dwóch Katalończyków). I jakby dla uspokojenia – spokojna rzeźba biednej Katarzyny Aragońskiej (pierwszej oddalonej żony Henryka VIII Tudora) w Alcala de Henares. Nie tak ją sobie wyobrażałem słuchając Ricka Wakemana ;-).
Carlos Fuentes napisał o Ameryce łacińskiej, że jest to odbite zwierciadło Hiszpanii. To tylko część prawdy. Dziś już nie sposób pominąć kultur prekolumbijskich. Ich sztuka, wyparta przez prowincjonalny barok kolonizatorów, znalazło swoje echo w muralach meksykańskich artystów. Diego Rivera w stołecznym Palacio Nacional przedstawił wyidealizowany obraz społeczności indiańskiej przez przybyciem Corteza. Indianki prezentują się na nich wręcz idyllicznie. Podobine jak Frida Kahlo i jej siostra ;-).
Z włoskich podróży najłatwiej było mi znaleźć antyczne posągi oraz renesansowe freski. Odwrotnie nie dało rady. Starożytne freski prawie nie przetrwały, albo uczyniły w to w miejscach, gdzie mnie nie było ;-), zaś renesansowi rzeźbiarze zdecydowanie woleli rzeźbić czy odlewać młodych mężczyzn :-/.
Ciekawostką jest motyw starożytnych wróżbitek – Sybill (a może Sybilli)– przedstawiem dwie – z sufitu (sklepienie kaplicy sykstyńskiej Michała Anioła) oraz z podłogi – posadzka katedry w Sienie ;-).
Grecja to ojczyzna rzeźby posągowej. Od małych figurek kreteńskich, poprzez Kory z VI w., Afrodyty z okresu klasycznego, aż do hellenistycznych wesołych scenek, jak bogini piękna bijąca sandałem lubieżnego bożka Pana ;-). Malarze Greccy niestety lubili nietrwała technikę zwaną enkaustyką, stąd rzeźbom będzie towarzyszyć tylko mozaika.
Czesi zawsze dzielnie towarzyszyli awangardzie artystycznej. To widać w Pradze. Mnie szczególnie podoba się czeska sztuka końca XIX i XX w. W zaprezentowanym wyborze jest kilka ciekawych przykładów – jak rzeźba księżniczki Libuszy dłuta Josefa Myslbeka czy jeden z obrazów Alfonsa Muchy. Ale też interesująca – i jak na naszych południowych sąsiadów przystało humorystyczna – rzeźba współczesna ;-).
Ukraina jest dziś rozdarta między wschodem i zachodem. Nie jest to stan nowy dla tego kraju. Widać to w sztuce lwowskiej ale i w Kijowie. W soborze św. Włodzimierza, na przełomie XIX w. XX w. malarze skupieni w grupie tzw. pieredwyżników (przede wszystkim Wiktor Wasniecow, ale i nasi rodacy – m.in. Wilhelm Kotarbiński) stworzyli przepiękną dekorację malarską wnętrza. Prawosławne motywy, ale zachodnie środki wyrazu. Widać to w wizerunkach świętych – w tym żeńskich.
Wybór z Korei Południowej jest niewielki i w części dotyczy czasów współczesnych. I trudno i powiedzieć, dlaczego. W motywach dekoracyjnych świątyń buddyjskich, a nawet w muzeach w Seulu czy Kyongju / Gyeongju niełatwo jest zobaczyć jakieś Koreanki. Częściej ich mężów i braci, a najczęściej ... zwierzęta.
W Japonii było trochę inaczej. Restrykcje związane z foceniem we wnętrzach spowodowały, że jedyny kolorowy drzeworyt ukiyo-e udało mi się zdjąć ... w antykwariacie w Kioto. O malowidłach można sobie pomarzyć, podobnie jak o podobiznach boginie Kannon ... No ale odkąd Japonia weszła na drogę modernizacji wszystko się zmienia i pojawiło się naśladownictwo sztuki europejskiej (czy ściślej rzecz biorąc – europejskiej i północnoamerykańskiej).
Nie mam wątpliwości, ze nawet tak skromny i siłą rzeczy niepełny wybór nie pozostawia wątpliwości, że określenie płeć piękna jest w pełni uzasadnione.
Wszystkiego najlepszego koleżanki kolumberowiczki :-).
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Wspaniała galeria ! Czapki z głów! Z przyjemnością jeszcze tutaj wrócę:) Pozdrawiam.
-
Bardzo ciekawa galeria. Piękne zdjęcia. Pozdrwaim Tadek
-
Kapitalnie zebrane zdjęcia.... Z wielką przyjemnością oglądałem.
Pzdr/bARtek -
@malgosiadorota, treize - bardzo dziękuję za pozytywna opinię :-) Cieszę się, że relacji udało zdobyć Wasze zainteresowanie :-)
@siuniek - zapraszam - będzie mi miło :-) -
Bardzo ładna galeria, a podkład muzyczny - pierwsza klasa :):)
-
Pięknie, ciekawie i inspirująco - nawet po Dniu Kobiet - podziwiam za świetny pomysł.
-
jeszcze wrócę ...
-
2_koty - dzięki za opinię i ciekawe spostrzeżenia :-) A z tymi współczesnymi artystami wcale nie jest tak źle ;-)
-
No i skończyłam - rewelacyjne zestawienie i stylowo i geograficznie - więcej takich proszę!
A swoją drogą szkoda, że w oczach artystów stajemy się ostatnio jakimiś kobylastymi monstrami... -
@piotrze - nasza bohaterka za z kolei za sobą epizod dopingowy :-(, więc skoro nie jest bez grzechu, to niech kamieniami nie rzuca ;-)
@przedpole - odpowiedziałem na Twoim profilu,
@2_koty - zapraszam :-)
@fiera_loca, mimbla, zosfik, anna.amaraskera, smoku, sagnes, bkrystina, piotrze, przedpole, 2_koty - bardzo dziękuję za pozytywne oceny i zainteresowanie pomysłem oraz jego realizacją :-) -
Coś Kolumber dzisiaj ze mną nie współpracuje więc do zdjęć postaram się jeszcze wrócić - na razie OGROMNY plus za tekst (i ciekawie dobrane miniaturki) :-)
-
chylę czoło, naprawdę bardzo trafiona i interesująca fotograficzna podróż.Moje gratulacje!
-
O, bardzo dziekuje :)
Za zyczenia i za podroz.
Pozdrawiam
Mimbla -
Bardzo ciekawe ujęcie tematu. Dziękuję za prezent. Pozdrawiam
-
świetny pomysł, bardzo dziękuję
-
Gratuluję pomysłu.Czy następne będą panie żywe ,uwiecznione podczas podróży?
-
Duży plus za pomysł, ideę i wykonanie :-)
-
...i pomyśleć, że tyle wspaniałych dziewczyn z Norwegii, kraju wręcz wyrafinowanej ekologii, zapadło na astmę!
-
Pięknie pokazałeś piękno kobiet. :)
-
jestem pod wrażeniem Twojej prezentacji:) świetna!
-
@teka - dziękuję, ciekawego wyboru dokonałaś :-)
@aggie - miło mi, że Ci się spodobało :-) -
Freemarti - musialem sobie coś zostawić na kolejne relacje :-)
-
dzięki za ciekawy wernisaż i życzenia, szczególne plusowanie u mnie masz City za Lolę Montes, gotycka rzeźbę
z Lubeki, Eleanor Rigby i Lady Makbet
-
Miło spędziłam czas na oglądaniu zdjęc ale brak mi kobiet z Polski....
Dużo ich mamy :))
Pozdrawiam -
@Irena, asta, renata, alefur, kubdu, arbuz, freemarti - bardzo dziękuję za Wasze komentarze, bardzo się cieszę, że tak odebrałyście relację :-)
@arnold - no widzisz, miłość do kobiety uwzniośla nawet takiego jegomościa ;-)
@czarmir - dzięki za Twoją opinię :-) - potraktowałem Cię jednak oddzielnie od koleżanek ;-) -
Za czasów PRL-u goździk... , a obecnie tyle wspaniałości dla płci pięknej o płci pięknej, dlatego sam nie wiem czy wolno mi było buszować tutaj w tak miłym towarzystwie... , bo tak naprawdę to czuję się mężczyzną. Ale tylko tak zerkałem jednym okiem... słowo!
Dla mnie rewelacja. Pozdrawiam serdecznie wszystkie Panie i Autora :-)) -
Również jestem pod wrażeniem pomysłowości i podejścia do tematu zupełnie odmiennego....
Nigdy bym na to nie wpadła :))
Jestem bardzo ciekawa zdjęc niestety dziś już trochę zniechęcona prędkością otwierania się kolejnych stron muszę wyłaczyc komputer...
Żegnam się, do jutra :)) -
Za życzenia dziękuję. Za niezwykłą podróż brawo. A chłopaki niech zazdroszczą i nam-babom i Hopperowi.
-
Arnold, cóż za historia:D Zostaje mi tylko współczuć kobietom, które zostały obdarowane tymi tulipanami ....
-
Wspaniały pomysł na prezent, świetna realizacja, sprawiłeś mi ogromną przyjemność.
-
dziękujemy City za miłą niespodziankę, wspaniale to wymyśliłeś
-
@city_hopper: "czy na świecie jest cokolwiek piękniejszego od kobiety"
Owszem. Grupa kobiet ;-).
Przypomniała mi się historia którą ok. 87 roku opowiedział mi Bogdan. Otóż 8 marca jechał autobusem linii 111 z pracy do domu razem ze swoim kolegą (nie pamiętam imienia, nazwijmy go Iks ;-).
Ich uwagę przykuł jegomość w średnim wieku, dzierżący wiązkę tulipanów. Zapewne był nieco "strudzony" intensywnym świętowaniem Dnia Kobiet, toteż bukiet trzymał zdecydowanie oburącz, zaś jego głowa cokolwiek kolebała się nad kwiatkami. Od czasu do czasu odbijało mu się, i w najbliższym sąsiedztwie dawało się wyczuć aromat niezapomnianego "Szampanskoje igristoje", fachowo zmiksowanego z czystą wyborową. Pomimo tłoku obywatel ów siedział sam na podwójnym siedzeniu ikarusa, bo jakoś nikt nie zaryzykował aby się do niego dosiąść. Było to małostkowe, aczkolwiek w pełni uzasadnione. Kiedy autobus przejeżdżał przez most Poniatowskiego, osobnik beknął nieco głośniej, i cokolwiek ulało mu się z paszczy prosto w nadstawione kielichy tulipanów. Pokonał jednak chwilowy kryzys, i na rondzie Waszyngtona wysiadł z "jedynek". Bogdan z Iksem obserwowali go w napięciu.
Wyrzuci - powiedział Bogdan, widząc jak facet podchodzi do kosza na śmieci.
A gdzie tam - ze śmiechem odparł Iks. Rzeczywiście. Nieznajomy energicznie otrząsnął nad koszem tulipany - łamiąc co najmniej ze dwa - po czym chwiejnym krokiem ruszył w swoją stronę...
-
To dopiero sympatyczny pomysł - przeczytałam z przyjemnością i zabieram się za oglądaniw ;) Pozdrawiam
-
...czyli taki sobie 8 marca...inaczej...ale fajnie....
-
Dziękuję za komentarze - cała przyjemność po mojej stronie :-) W końcu czy na świecie jest cokolwiek piękniejszego od kobiety? :-)
-
jak ładnie poukładane
-
tyle dzieł sztuki naraz, aż się w głowie kręci, można się nieźle odchamić :)
-
No, no ... jestem pod wrażeniem .... Super pomysł z tą podróżą:) No i chyba mogę powiedzieć w imieniu wszystkich Kolumberowiczek, że czujemy się docenione:)
P.S. Podróż przejrzałam na szybko, ale na pewno dziś lub jutro tu wrócę. Szczególnie, że pokazałeś tu wiele wspaniałych rzeźb przedstawiających kobiety.
Pozdrawiam. -
Dziękuję :)
-
Ale nam City sprawiłeś miłą niespodziankę, można by powiedzieć "kobiety świata łączcie się".
Dziękując za życzenia i tekst zabieram się do oglądania.